8.12.09

dezorientacja

Leżeć na plecach. Ręce przy ciele, głowa prosto. Oko na sufit.
Uspokoić oddech. Opanować drżenie dłoni. Poczekać, aż pot wsiąknie w skórę. Oddalić pomruki samochodów i światła ulic. Minąć miasto. Pozbyć się domu, zapomnieć o rodzinie. Opuścić na wszystko powieki. Schować się pod językiem. Zapuścić się w jakiś cień.
I jednocześnie wyobrazić sobie swobodne umieranie. Leżeć. Zaplątać nogi w prześcieradło. Głową wpadać w poduszkę, coraz bliżej czuć podłogę.
Zaszyć się w kącie. Wleźć pod kamień. Liczyć przeskoki obrazu. Tolerować zakłócenia. Chodzące po ramieniu małe, czarne pająki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

tak?