14.1.10

567890876

Mężczyzna jest siwy. Garbi się. Ma pomarszczoną skórę i chude ramiona. W jego małym pomieszczeniu jest miejsce na fotel, od którego sieć przewodów biegnie w stronę ścian, oraz pulpit z ekranem. Na ekranie widać jedynie cyfry. Pulpit to klawiatura z mnóstwem przycisków.

Cyfry wciąż się zmieniają. Ich długie rzędy przelewają się przez monitor. Mięśnie twarzy mężczyzny napinają się w cichym podnieceniu. Małe oczy przeskakują z cyfry na cyfrę. Mózg mężczyzny łączy je w liczby. Z liczb buduje słowa i zdania.

W środku odgrywa się wielka gra. Gra na śmierć i życie. O wszystko. Mężczyzna podnosi prawą rękę i z namysłem wciska kilka klawiszy. W odpowiedzi ekran wypluwa rząd cyfr. Mężczyzna podnosi lewą dłoń i przyciska kolejne. Pod bladą skórą drgają miliony żyłek.

Dwadzieścia kilometrów wyżej dwa nagie ciała łączą się w zwierzęcym uścisku.

2 komentarze:

  1. I dwojako to sobie odczytałem. Po pierwsze, życie jest gdzie indziej, po drugie, życie jest czymś innym. o! nawet teraz sobie pomyślałem, że może to o komunikacji jest. Lubię takie texty, w których można szukać dna, szukać i szukać i zarazem znajdować nowe. Ostatnio słuchałem Kongresu Futurologicznego Lema, i tam futurolodzy porozumiewali się cyframi zamiast zdaniami.

    OdpowiedzUsuń
  2. na razie mamy fejsbuka, ale kto wie, jak się to skończy.

    OdpowiedzUsuń

tak?